W krainie czarów lustrzanych odbić, czyli w jaki sposób wykorzystać właściwości materiałów refleksyjnych i w jaki sposób je oświetlać w studio fotograficznym. Rozważania, przemyślenia poparte praktyką wszystko po to by zrozumieć światło błyskowe i robić jeszcze lepsze zdjęcia produktowe.
Lśniące obiekty do których zaliczamy metale, zwłaszcza te polerowane, „zachowują” się jak lustro. Jeżeli mają właściwości zwierciadła to znaczy, że transmitują przedmioty z otoczenia do rejestrowanego kadru. Fotografując metal, jak i wszelkiego rodzaju materiały refleksyjne należy zrozumieć, że fotografujemy nie tylko temat zdjęcia w postaci bryły, ale także wszystko co odbije się w nim. Dlatego aby poprawnie zarejestrować obiekty refleksyjne należy zapanować nad odbiciami i oświetleniem.
W 1679 roku Pierre de Fermat odkrył pewną zasadę, która wyjaśnia co dzieje się ze światłem skierowanym na daną powierzchnię. Zasada Fermata wyjaśnia krótko – kąt padania światła jest równy kątowi odbicia.
Fotografia to inaczej rysowanie za pomocą światła. Światło może być bezpośrednie kiedy rejestrujemy jego źródło lub pośrednie, czyli odbite od różnego rodzaju obiektów. W studiu fotograficznym korzystamy przeważnie ze światła odbitego. Jeśli fotografujemy ludzi czy materiały matowe światło odbija się chaotycznie w różnych kierunkach, przez co ładnie rozkłada się na fotografowanych obiektach. W przypadku przedmiotów o równej, wypolerowanej powierzchni światło odbija się w uporządkowany sposób przez co powstają bliki i zaciemnienia, a dodatkowo na takiej powierzchni odbija się wszystko co otacza obiekt. Dlatego tak ciężko jest sfotografować wszelkiego rodzaju metaliczne i lśniące powierzchnie.
Zdjęcia poniżej przedstawiają kątownik metalowy o powierzchni która nie jest lustrzana, ale jest już na tyle gładka, że odbija obiekty z otoczenia – typowy kawałek metalu. Pierwsze zdjęcie pokazuje odbicie światła, które umiejscowione było w osi obiektywu nad aparatem w kierunku fotografowanego obiektu. Ostre światło z lampy na której zamocowana była czasza odbiło się pod takim kątem, że wpadło prosto na matrycę aparatu (zdjęcie nr 1).
Efekt jak widać – ostre bliki i brak szczegółów fotografowanej powierzchni. Nie wygląda to dobrze, dlatego obróciłem metalowy przedmiot w taki sposób, aby skierować wiązkę światła daleko poza matrycę aparatu (zdjęcie nr 2). Nierówna powierzchnia przedmiotu spowodowała chaotyczny sposób rozejścia się promieni, przez co oświetlana powierzchnia nie jest do końca czarna. Gdyby metal byłby polerowany powierzchnia zrobiła by się niemalże czarna. To oczywiście rozważania nie poparte dowodem dlatego powrócę do tego później.
Przejdźmy do dalszych eksperymentów z oświetlaniem, co zrobić aby metal na zdjęciach wyglądał jak metal? Zanim przejdziemy dalej, pokażę jak ustawione miałem elementy planu zdjęciowego.
Prosty setup – jedna lampa na tło fotograficzne, jedna lampa na fotografowany przedmiot znajdująca się nad aparatem. Gdy obróciłem przedmiot światło odbite skierowało się na lewą stronę produktu (częściowo wróciło przez nierówną powierzchnię, ale na razie to pomińmy) i „uciekło”.
Wspomniałem na początku, że aby fotografować metal trzeba panować nad światłem i nad odbiciami z otoczenia. Skoro powierzchnie lustrzane przenoszą wszystko co je otacza do kadru, to dlaczego nie wykorzystać tych właściwości? Gdy ustawię tam gdzie „ucieka” światło białą płaszczyznę, to jej odbicie powinno pojawić się na fotografowanym obiekcie! Dodatkowo światło odbite od lśniącej powierzchni podświetli płaszczyznę. Przejdźmy zatem do praktyki.
Zdjęcie wygląda już znacznie lepiej, mamy podświetloną powierzchnię, nie ma nieprzyjemnych blików, ale nie do końca wygląda to jak struktura metalu. Co mogę zrobić? Kątownik jest srebrny, a płaszczyzna biała. Może spróbuję zamienić płaszczyznę na srebrną, da to nam w rezultacie ostrzejsze światło.
To najprostszy sposób oświetlenia powierzchni lśniących, przy którym efekt końcowy wydaje się być zadowalający. Wszystko zależy gdzie zdjęcie będzie publikowane, jeśli portale aukcyjne czy sklepy internetowe to efekt jest jak najbardziej do przyjęcia.
Ze względu na strukturę metalu z jakiego wykonany jest kątownik postanowiłem wykonać jeszcze raz zdjęcia, tym razem z metalem bardziej wypolerowanym w postaci tarki do warzyw. Poniżej trzy zdjęcia kolejno ukazujące odbicie światła w stronę matrycy, poza obrys matrycy i odbicie białych powierzchni.
Potwierdza się to co napisałem powyżej w przypadku metalowego kątownika, światło skierowane po odbiciu poza obrys matrycy na nierównej powierzchni częściowo wraca na matrycę. W przypadku równej wypolerowanej powierzchni już tak nie jest – dlatego matowe obiekty które odbijają światło w różnych kierunkach łatwiej się fotografuje.
Pokazałem jeden ze sposobów oświetlania metalu, wydaje mi się on najprostszy. Produkty fotografowane też nie były zbytnio skomplikowane. Czy ten sposób nadaje się do fotografowania wszelkiego rodzaju produktów? Nie wiem, ale mogę spróbować wykonać zdjęcie jakiegoś walca, co zapewne skomplikuje sprawę, gdyż odbicie światła od takiej powierzchni w każdym punkcie jest inne. Pod ręką znalazł się kawałek aluminiowej rury wykorzystywanej do nawijania tła. Może nie jest to produkt „wysokich lotów” jak i poprzednie, ale to tylko eksperymenty ze światłem pomagające je zrozumieć i uchylić rąbka tajemnicy pracy w studiu fotograficznym.
Poniżej znów trzy fotografie z tym samym przedmiotem. Pierwsza fotografia to ostre światło lampy z reflektorem (czaszą), tym razem w zależności od miejsca odbicia się światła na obłej powierzchni tulei część światła wraca w stronę matrycy ,a część odbijana jest w innym kierunku. Na drugim zdjęciu widać tuleje w której po lewej stronie odbija się biała powierzchnia i na ostatnim zdjęciu widać odbicie srebrnej blendy.
Spróbujmy jeszcze raz tym razem z puszką kawy przy ustawieniu światła jak w zdjęciach powyżej z małymi zmianami. Powierzchnia odbijająca po obu stronach produktu, dodatkowo aby brzegi puszki nie traciły kontrastu od blisko stojącego tła ustawiłem dwie czarne flagi (pomiędzy płaszczyzną odbijającą, a tłem). To efekt końcowy najprostszego sposobu na świecenie produktów lśniących.
Pierwsze foto prosto z korpusu, drugie poprawione przeze mnie w programie graficznym 😉 dajcie znać jak w odbiorze.
Sposobów na świecenie materiałów refleksyjnych jest naprawdę sporo, przedstawię jeszcze jeden. Sami ocenicie, który waszym zdaniem jest lepszy. W pierwszym przypadku tworzyłem jasny środek i ciemne boki na powierzchni obłej – w tym ustawieniu będzie inaczej.
Do tego setupu niezbędne są dwie sporej wielkości powierzchnie dyfuzyjne, które należy ustawić po obu stronach fotografowanego produktu. Lampy ustawiamy po przeciwnej stronie niż temat zdjęcia, w taki sposób aby materiał dyfuzyjny był pomiędzy lampami, a puszką kawy. Tak powstaje poniższe zdjęcie.
Mam piękne gradienty światła na puszce, ale środek ciemny i taką mało błyszczącą powierzchnię. W centralnej części puszki odbije się tylko światło z naprzeciwka, więc podobnie jak w poprzednim przykładzie ustawiam lampę z reflektorem nad aparatem i wykonuje kolejne zdjęcie, a nawet dwa.
Dlaczego dwa? Pierwsze jest z lampą nad aparatem, a drugie pod. Zdjęcia wyglądają podobnie, ale bliki które powstały znalazły się w innym miejscu co daje mi możliwość szybkiego usunięcia niechcianych gości w programie graficznym. Zdjęcie jest już lepiej doświetlone, ale ciągle jeszcze czegoś brakuje. Jest bardzo płasko i niestety nie widać, że jest to produkt refleksyjny. Wprowadzam zatem małą poprawkę i sprawdzamy efekt.
Ponownie dwie ekspozycję dla łatwiejszej obróbki. Szybki montaż i…
Pokazałem dwa sposoby zaświecenia obiektów refleksyjnych, ciężko ocenić który lepszy. Porównujecie, udoskonalajcie i dajcie znać czy powyższy materiał zmienił coś w waszym warsztacie fotograficznym. Na koniec dodaję przykładowe zdjęcia produktów z metalem w roli głównej wykorzystujące powyższe techniki. 🙂